Jest środek nocy. Ciężka akcja. Błędne rozpoznanie sprawy skomplikowało sytuację i oto z całym zespołem tkwimy od samego rana pod zmasowanym ostrzałem. Z każdego kierunku lecą gęsto czcionki, trójkąty, kwadraty, ryzy briefów, pakiety danych, a powietrze tną niczym żyletki siarczyste przekleństwa. Skutecznie odpieramy falę za falą, jednak kosztuje to sporo sił. W końcu z ogromnym trudem udaje się nam obronić i wydaje się, że ten pozornie nieskończony dzień zbliża się do finału.
Nazajutrz ledwo dotarłem z powrotem do biura. Po wczorajszej akcji oddelegowano mnie do spokojniejszego zadania. Miałem zająć się sprawą Key Visualu dla marki Knorr. Klient chciał wprowadzić na rynek nowe smaki Noodli i z tej okazji organizowany był konkurs. Do mnie należało ubrać to w grafikę. Tradycyjnie zebrałem wywiad, dokonałem potrzebnych oględzin, przeczytałem raporty oraz zapoznałem się z dokumentacją i usiadłem do projektowania. Najpierw nurkowanie w sieci, w celu nasycenia oczu odpowiednią ilością inspirujących obrazów. Następnie kartka, ołówek i kreślę pierwsze pomysły. Jak chodzi o typografię to niestety miałem związane ręce. Ograniczenia marki wymagały użycia tylko ściśle określonego fontu. Na szczęście reszta elementów nie podlegała, aż takim restrykcjom. W pierwszych wersjach wykorzystałem kulę ziemską jako główny element grafiki. Dookoła kuli latał samolot. W jednej wersji dodałem ludzi z miseczką jedzących makaron, a w drugiej samą miseczkę z makaronem. Dodatkowo na grafice znajdowały się nagrody. Jako, że była to jedna z pierwszych tego typu spraw, które prowadziłem z niecierpliwością czekałem na opinie Klienta. Odpowiedź przyszła dosyć szybko. Udało się. Przeszliśmy do kolejnego etapu. Projekty się spodobały, jednak według Klienta za dużo się tam działo na grafikach i trzeba zaproponować nieco uproszczoną wersję. Po konsultacji z zespołem postanowiłem zostawić kulę ziemską, stonować tło oraz usunąć wszystkie inne elementy z projektu. Następnie nawiązując do treści konkursu pomyślałem o wykorzystaniu mikrofonu, który zamiast kabla miałby makaron oplatający glob. Dołożyłem jeszcze kartkę z wierszem i w tle radio. Tak przygotowaną wersję, zapakowałem i wysłałem. Tym razem na odpowiedź trzeba było nieco poczekać. Ale jest. Wreszcie przyszła. Okazało się, że wygraliśmy. Projekt i koncept konkursu bardzo się spodobał. Natomiast Klient chciał, aby jego własna agencja przejęła sprawę do dalszej egzekucji. Tak więc sprzedaliśmy pomysł i grafiki. Na początku konkurs miał być emitowany tylko na facebooku, ale okazało się, że również zrobiono z tego telewizyjną wersję. Dla mnie, jako młodego grafika to była duża satysfakcja widzieć coś w czym maczało się palce na ekranie telewizora.
Z poczuciem dumy i unosząc się 30 cm nad chodnikiem, “popłynąłem” do domu na zasłużony odpoczynek.
Projekt, opis: Paweł Bieniasz
Korekta opisu: Anna Fryda
Dla agencji: Cocktail Creative